Heejka! 

Dzisiaj wrzucam drugą  stylizację z Rzymu. Co mogę tutaj dużo mówić?

Ten outfit musiał wytrzymać najdłużej, bo akurat wtedy nasz czas zwiedzania wyniósł równe 12 godzin. Jestem strasznie zadowolona, że na ten dzień wybrałam właśnie taką stylizacje, było mi niesamowicie wygodnie i jednocześnie nie czułam się zwyczajnie. Śmiesznym faktem z tego dnia jest to, że do tej stylówki miałam przygotowane kolczyki, ale jednego z nich zgubiłam i nie zdążyłam zrobić nawet zdjęć. Zdarza się!

Postanowiłam co ubiorę już na kilka dni przed, zatem rzadkością w moich stylizacjach jest spódniczka, a jednak tutaj pojawiła się z kabaretkami. Do tego założyłam top z półgolfikiem, który wygląda jak sweterek, ale jest niewiarygodnie przewiewny i strasznie przyjemny w noszeniu. Buty i torebka się powtarzają z poprzedeniej stylizacji, więc nie będę się tutaj rozpisywać. Jednak co do ramoneski to mam wrażenie, że ona potrafi zrobić dosłownie każdą moją stylizacje. To będzie zdecydowanie absolutny ulubieniec tej wiosny. Podkreślając całość założyłam okulary lenonki i znowu bordową szminkę.

Zapraszam do oglądania! Za kilka dni pojawi się mix z Rzymu, więc wyczekuuujcie :)

 

Bluzka: H&M

Kurtka: ZARA

Spódniczka: BERSHKA 

Buty: VANS (klik)